Artykuły na czas pandemii
(dla wszystkich, którzy zostają w domu)
1. Rodzinny festiwal śmiechu. Jak zadbać o małe, codzienne przyjemności?
Czym byłoby życie bez małych i większych przyjemności? Listą spraw do załatwienia. Szczególnie teraz, gdy sytuacja zmusza nas do pozostania w domach, nie zapominajmy o nich. Nie trzeba wiele, żeby poczuć radość. Przekonajcie się sami…
Odczuwanie radości nie tylko sprawia nam przyjemność, ale też ma właściwości regenerujące. Gdy się śmiejemy, pobudzamy endorfiny, czyli hormony szczęścia. A te z kolei wywołują dobre samopoczucie i zadowolenie z siebie. Można też powiedzieć, że to nasz kapitał na przyszłość. Doświadczanie radości otwiera dostęp do innych, pozytywnych emocji, pomaga być bardziej optymistycznym i spontanicznym.
Źródła radości
Warto celebrować i wspominać to, co przynosi nam radość. A jak wrócić do tamtych chwil? Na przykład wykonując rodzinny plakat pod hasłem „Nasze źródła radości”. Potrzebne będą niewielkie kartki papieru. Każdy z domowników narysuje lub zapisze na nich to, co ostatnio sprawiło mu najwięcej radości. Jak dużo macie takich wspomnień. Im więcej, tym lepiej! Gotowe prace przyklejcie na dużej kartce papieru albo sklejcie razem taśmą. Porozmawiajcie o tym, co sprawia Wam największą przyjemność, co powoduje radość. Skupcie się na tym, co możecie zrobić tu i teraz. Większe wyprawy, jak np. tę do wesołego miasteczka, możecie zaplanować na później, żeby wam to nie uciekło. Plakat powieście w widocznym miejscu, żeby radował was na co dzień i był inspiracją do wyboru aktywności.
Śmiech to zdrowie!
Oprócz naturalnych, spontanicznych sytuacji, które sprawiają, że chce wam się śmiać, możecie zaplanować sobie trening śmiechu. Zacznijcie go od rozgrzewki w postaci ćwiczeń ruchowych, np. rozciągania, ćwiczeń oddechowych, których zadaniem jest przygotowanie płuc. Śmiech, nawet ten wymuszony, przynosi wiele korzyści, a wywołany śmiech może zamienić się spontaniczny.
Bawmy się razem z dzieckiem.
W sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, pojawiają się różne emocje wywołane napięciami, stresem, brakiem możliwości odreagowania. Spróbujmy znaleźć sposób na radosne bycie razem, np. we wspólnej zabawie. Dla dzieci zabawki są sprawą drugorzędną. Dla nich najważniejsza jest nasza uwaga i zainteresowanie, którym je obdarzymy. Pamiętajmy, że zabawa to nie zadanie do wykonania. To ma być chwila wytchnienia, oderwania się od codzienności, przeniesienie się w inny świat. Jakie jest twoje zadanie? Bądź blisko, towarzysz, patrz, słuchaj, podążaj za dzieckiem, proponuj coś od siebie. Pozwól dziecku eksperymentować i fantazjować. Sam też pozwól sobie na uruchomienie swojego wewnętrznego dziecka. W grach nie rywalizuj za bardzo, ale też – mimo że dzieci uwielbiają wygrywać – nie dawaj forów. Im starsze dziecko, tym szybciej zorientuje się, że coś jest nie tak i wcale nie zwiększy to jego wiary w siebie. Pomóż dziecku oswoić się z tym, że w życiu raz się wygrywa, a raz przegrywa. Twoim zadaniem jako rodzica jest wyłapywać uczucia i emocje dziecka oraz je nazywać, a nie im przeciwdziałać. Dajmy dziecku się posmucić, jeśli przegrało. W ten sposób uczy się, co przeżywa, staje świadome tego, co się z nim dzieje i wie, że może sobie ze swoimi emocjami poradzić.
Włącz ruch – rodzinny taniec radości
Nic tak nie wzmacnia, jak dzielenie z innymi swojej radości. Ważne jest, abyśmy potrafili wspólnie się z czegoś cieszyć. Wymyślcie wspólnie i wykonajcie taniec radości. Zaproponujcie kroki, gesty i okrzyk. Zatańczcie razem! Porozmawiajcie też o tym: Jak się czujecie, gdy robicie coś razem, jakie emocje wam towarzyszą? Wykonujcie taniec radości zawsze wtedy, gdy będzie ku temu okazja.
Wspólna praca niesie radość
Dla dziecka źródłem radości może być wykonywanie domowych obowiązków razem z tobą. Wspólne sprzątanie, gotowanie lub majsterkowanie to dla niego wyzwanie i świetna zabawa. Przy okazji możecie porozmawiać o tym, co sprawia mu radość. Wesprzeć w tym, co robi, i docenić jego starania. Jeśli dziecko skojarzy razem spędzony czas z czymś radosnym, jest szansa, że będzie mieć motywację, żeby powtarzać to doświadczenie.
Jak dobrze zakończyć dzień?
Nawet drobne rzeczy, takie jak ładna pogoda, pyszne śniadanie, mogą nam sprawiać radość. Warto je dostrzegać! To one składają się na nasze poczucie szczęścia. Przed pójściem spać, zastanówcie się, co miłego dziś was spotkało, i dokończcie zdanie: Dzisiaj radość sprawiło mi…
2. Ten się nie myli, kto nic nie robi. Jak pomóc dzieciom w podejmowaniu własnych decyzji?
Tam gdzie my, dorośli, widzimy „niemożliwe, nieopłacalne, nieważne”, dzieci myślą, kombinują, a ich rozwiązania potrafią nas zaskoczyć. Teraz jest czas, kiedy nasza i ich pomysłowość liczą się szczególnie. Dajmy dzieciom przestrzeń na tworzenie nowych rozwiązań i nie bójmy się popełniać błędów. To naturalna część procesu uczenia się i rozwiązywania problemów.
Nasze pomysły się liczą!
Zdarza się, że dzieci mają czasem pomysły, na które dorośli nigdy by nie wpadli. I dobrze, bo sytuacja, w jakiej się wszyscy znaleźliśmy, wymaga czasem nietypowych rozwiązań. To jest moment, kiedy szczególnie warto zachować otwartość, uważnie słuchać – i docenić potencjał dzieci.
Mądre pochwały
W tej chwili wiele dzieci przechodzi także przyspieszony kurs samodzielności – każdy domownik włącza się aktywnie w życie domowe – daje coś od siebie. Ten kurs zaczyna się od przyznania się do niewiedzy. „Nie wiem” to dobry początek, by zacząć szukać odpowiedzi i różnych sposobów na zmierzenie się z nowym zadaniem. Dla niektórych rodziców, przynajmniej na początku, oddanie przestrzeni dziecku może być wyzwaniem. Ale czasem warto zaryzykować rozlaną wodę czy wyszczerbiony talerz, bo w ten sposób najlepiej uczy się samodzielności.
Postaraj się docenić, gdy tylko zobaczysz, że dziecko uczy się robić coś nowego, próbuje nowych rzeczy, dobrze sobie z czymś radzi. Doceń to opisowo, bez oceniania. Zamiast mówić „dobrze”, „ładnie” itp. – opisz to, co widzisz: włożony w to wysiłek, czas poświęcony zadaniu, przyjęte strategie, efekt działania. Przykładowo chcąc docenić dziecko, które przygotowało kanapki, możesz powiedzieć, że doceniasz to, że pomyślało także o Twoim głodzie, że dodało nie tylko ser, ale i kawałek papryki, że posprzątało blat kuchenny od razu po przygotowaniu kanapki, dbając o porządek.
Takie opisowe docenienie wzmacnia samoocenę, pomaga dzieciom czuć się bardziej samodzielnymi, nie tak zależnymi od zewnętrznych ocen. Jest też ważnym elementem rozwijania u dziecka nastawienia na rozwój, które wpływa na poczucie własnej wartości.
3. Jesteśmy podobni i pięknie się różnimy. Jak rozmawiać z dzieckiem o przynależności do grupy i poczuciu odrębności?
Rodzina to wspólnota, która daje nam siłę. Razem możemy więcej niż samemu. Ale rodzina to też osobni ludzie, często bardzo różniący się od siebie. Mamy wspólnotę, ale też jesteśmy inny. I to jest nasze największe bogactwo. Pamiętajmy o nim szczególnie teraz, kiedy czujemy się zagubieni i przytłoczeni niepewnym jutrem.
Podobni i tak różni
Zastanawialiście się kiedyś, że choć często czujemy przynależność do jakiejś grupy, to w jej obrębie i tak się bardzo różnimy? To ważne, aby dzieci też miały tego świadomość. Pomoże im to zmniejszyć napięcie między potrzebą przynależności do konkretnej grupy a poczuciem własnej tożsamości. Dzięki temu łatwiej im będzie nie poddawać się presji rówieśniczej i powiedzieć: „jestem z wami, ale mam własne zdanie”.
Jak nad tym pracować? Zróbcie razem ćwiczenie i przyjrzyjcie się grupom, do których należycie: grupie narodowościowej, płciowej, językowej, rodzinnej, szkolnej czy kibiców jakiejś drużyny. Zwróćcie uwagę dziecka, że należąc do jakiejś grupy, pozostajemy sobą. I wcale nie ma konieczności bycia dokładnie takim jak inni w grupie. Na przykład fani drużyny piłkarskiej są w różnym wieku, mówią różnymi językami, a tym, co ich łączy, jest miłość do piłki nożnej.
Nasze wspólne korzenie
Świadomość swojego pochodzenia i posiadanie korzeni bardzo wzmacniają poczucie przynależności. Tworzenie drzewa genealogicznego to idealny czas, by powspominać – nie tylko relacje rodzinne, ale też ważne dla was historie związane z tymi osobami. Może warto je zapisać? Jeśli nie znacie dobrze historii swoich rodzin, zastanówcie się, czy jest ktoś, do kogo możecie zadzwonić i dopytać – takie poszukiwania to miły pretekst do tego, by porozmawiać z dawno niesłyszanymi osobami.
Zaproponuj dzieciom stworzenie drzewa genealogicznego waszej rodziny. Porozmawiajcie o tym, co jest ważne, zanim przystąpicie do działania. Jak będzie wyglądało takie drzewo? Zacznijcie ustalać plan i szczegóły. Następnie zapytaj, czy każdy mógł się wypowiedzieć? Czy wszyscy są zadowoleni? Czy każdy ma jakąś rolę? Czy łatwo było dojść do porozumienia? Jeśli nie, w razie potrzeby, podpowiedz, jak możecie podzielić się pracą.
Warto podkreślić, że każdy mógł mieć swoją wizję tego, jak może wyglądać drzewo. Jeśli ktoś narzuciłby swoje rozwiązanie, to nie byłaby to już wasza wspólna praca. Przecież jeśli każdy próbowałby zrealizować swój pomysł i nie chciałby ustąpić, moglibyście się kłócić i praca mogłaby nie powstać. Dzięki temu, że porozumieliście się, podzieliliście się pracą i każdy mógł przyczynić się do powstania drzewa genealogicznego waszej rodziny. Każdy z was może być z niego dumny.
Warto się porozumieć
Porozmawiaj z dziećmi o tym, że czasami, szczególnie w dużej grupie, może być trudno się porozumieć. Ważny jest wzajemny szacunek, wysłuchanie siebie nawzajem i dojście do porozumienia. Bywa, że trudno jest osiągnąć rozwiązanie, które odpowiada wszystkim, jednak warto dążyć do porozumienia, bo wtedy wszystkim żyje się lepiej. Gdy w życiu jest ciężko, kłótnia i wzajemne pretensje sprawiają, że jest nam jeszcze ciężej. Sformułujcie zasady, którymi będziecie się kierować, by nie dopuszczać do bezsensownych konfliktów. Zapiszcie je i zawieście w widocznym miejscu w waszym domu, żeby można było wrócić do tego tematu.
4. Jak rozmawiać z dzieckiem o emocjach? Zacznij od wspólnego przeczytania bajki.
Warto rozmawiać.
Dlaczego tak ważne jest wspieranie dzieci w rozwoju umiejętności rozpoznawania, nazywania i wyrażania uczuć oraz emocji? Ponieważ emocje i uczucia są jak goście. Nawet kiedy są niezapowiedziani, pozwólmy im wejść do domu, usiąść, opowiedzieć, co się wydarzyło, wysłuchajmy ich, a oni sami wyjdą po pewnym czasie. Jeśli zaś będziemy im odmawiać możliwości wejścia do domu, nie będziemy ich słuchać, to szczególnie te gwałtowne i trudne będą waliły do naszych drzwi, okien, próbowały wejść do piwnicy albo wcisnąć się przez komin i nic dobrego z tego nie wyniknie, spowodują jedynie zniszczenia i problemy.
Jak rozmawiać?
Rozmowę o emocjach najlepiej rozpocząć w dobrym momencie. Pytanie: jak go stworzyć. Spróbujmy wpleść takie tematy do naszego codziennego życia, nie czekać na sytuację kryzysową. Szczególnie teraz, kiedy jesteśmy razem w domu i dużo się dzieje nie tylko wokół nas, ale też w nas. Jak to zrobić? Dobrym pretekstem do poruszenia tematu emocji mogą być odpowiednio dobrane bajki. Ich czytanie czy słuchanie świetnie wycisza maluchy i zachęca do rozmowy. Warto zacząć od dobrania bajki do tematu, który chcemy poruszyć – czy to będzie poczucie wdzięczności, zazdrość czy niepoddawanie się, kiedy coś nie wychodzi.
Bajki i starsze dzieci
Ze starszymi dziećmi, szczególnie nastolatkami, poruszanie tematów emocji i uczuć może być jeszcze większym wyzwaniem. Zwłaszcza jeśli dotąd nie rozmawiało się o nich na co dzień, a tylko w sytuacjach kryzysowych. Nawiązując do sytuacji, w której możecie czuć się uwięzieni w domu, możesz przywołać swoje wspomnienia. Rozmawiajcie o wpływie obecnej sytuacji na to, jakie emocje teraz przeżywacie lub jakie mogą Wam towarzyszyć. Porozmawiaj z dzieckiem o tym, czym dla niego i dla ciebie jest wolność. Teraz to szczególnie ważny temat, a być może inaczej przeżywany przez ciebie, a inaczej przez dziecko. Słuchaj uważnie, nie naciskaj. Nawet jeśli przy pierwszym podejściu nie uda ci się otwarcie porozmawiać, nie zrażaj się i spróbuj wrócić do tematu przy innej okazji.
Twoje doświadczenia się liczą
Dobrym punktem wyjścia może być uświadomienie sobie twoich doświadczeń związanych z wolnością. Pamiętasz, kiedy po raz pierwszy pojawiło się w tobie poczucie prawdziwej wolności? Opowiedz dziecku o tym, co to była za sytuacja. Postaraj się też przypomnieć sobie i opowiedzieć, co to były za uczucia. Wolność to temat, który warto poruszyć w rozmowie z nastolatkiem.
Jej wysokość złość. Co zrobić, żeby nami nie rządziła? I w jaki sposób się z nią zaprzyjaźnić?
Złość. Czy trzeba się jej bać? Nie, bo jest emocją, która mówi nam o ważnych sprawach – o tym, że dzieje się coś, na co nie wyrażamy zgody. Warto więc się z nią zapoznać, a może nawet zaprzyjaźnić. Oto kilka sposobów na oswojenie i opanowanie złości.
Bezpieczne wyrażanie emocji
Przyjrzycie się razem z dzieckiem temu, co czuje, kiedy przeżywa złość: Czy to uczucie w brzuchu? W gardle? W rękach? Pobawcie się w poszukiwanie najskuteczniejszej metody na wyrażenie złości i znalezienie dla niej ujścia.
Na przykład:
- Głębokie oddechy i liczenie do czterech – weź głęboki wdech i wydychając powietrze, licz w myślach do czterech, możesz pokazywać na palcach kolejne liczby. To spowalnia wydech i uspokaja ciało.
- Podtrzymywanie piórka w powietrzu – podnieś wysoko rękę i wypuść z dłoni piórko, następnie podtrzymuj je w powietrzu, jedynie dmuchając na nie. W ten sposób skupiasz się na konkretnej czynności, niebędącej źródłem złości, a także regulujesz oddech.
- Wyładowanie złości na miękkiej poduszce – pokaż, w jaki sposób bezpiecznie można wyładować złość na poduszce, uderzaj w nią rękami, kiedy leży na podłodze, następnie podnieś ją i zgniataj oraz mocno ściskaj.
- Gniecenie kartki – gnieć kartkę, aż będzie niewielką kulką papieru. Zaznacz, że przed zgnieceniem trzeba się upewnić, że kartka nie jest nikomu potrzebna i nie są na niej zapisane ważne informacje.
- Darcie kartki na strzępy – rozwiń kartkę i porwij ją na małe kawałeczki, następnie wyrzuć je do kosza. Możesz też zebrać je, podnieść w dłoniach do góry i wypuścić, aby móc się przyjrzeć, jak spokojnie opadają – jakby wcale nie nosiły w sobie tej złości, z którą były rozrywane.
- Rysowanie złości – weź dużą kartkę papieru, nakreśl na niej kształty i wzory, które przyjdą Ci do głowy, i powiedz dziecku, że właśnie w ten sposób wygląda twoja złość – została wyrażona przez rysunek.
Kącik złoszczenia się
Dobrym rozwiązaniem jest także przygotowanie Kącika złoszczenia się. Tłumiona złość może doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu. Zamiast więc ją tłumić, zróbcie sobie przestrzeń na jej wyrażenie. Może być to miejsce, w którym każdy z Was może wyrażać swoją złość. W chwili spokoju porozmawiajcie o tym, co Tobie i Twojemu dziecku przynosi ulgę, a jest akceptowalne dla pozostałych domowników. W takim kąciku może się znaleźć np. poduszka do kopania, kartki do pomazania i podarcia oraz inne rzeczy, które razem uznacie za odpowiednie. Warto też pamiętać, żeby po ataku złości – już na spokojnie – postarać się porozmawiać o tym, co go wywołało.
5. Nie pojedziesz na wakacje, ale kto powiedział, że nie możesz ich zaplanować. Jak przetrwać trudny czas?
Zbliża się weekend. W normalnych warunkach planowalibyśmy wypady za miasto, może szukalibyśmy już pomysłów na spędzenie długiego, majowego weekendu albo wakacji. Tymczasem, zanim sytuacja wróci do normy, możemy odbyć podróże mentalne. Komu w drogę, temu czas!
Stoją na półkach, komodach, wiszą na ścianach. Co to takiego? Ramki ze zdjęciami. Z uroczystości rodzinnych, ważnych wydarzeń, z krótkich wyjazdów i dłuższych podróży. A na zdjęciach my, nasi bliscy, ciekawe miejsca. Przypatrzcie się im i powspominajcie. Wróćcie do tych chwil. Możecie sobie zrobić wieczór ze zdjęciami. Porozmawiajcie o tym, co miło wspominacie, co z danej chwili czy wydarzenia pamiętacie. Gdzie to było? Czy ze wspomnieniami wiążą się konkretni ludzie, jakieś przedmioty, emocje? Zwróćcie uwagę na to, że najczęściej nie pamiętamy wszystkich szczegółów, czasami zapada nam w pamięci jakiś detal, np. kolor ubrania, a najczęściej pamiętamy emocje, które dana chwila w nas wzbudziła.
Pamiątki z podróży
Poproście dzieci, żeby poszukały pamiątek z waszych podróży. To może być coś, co specjalnie przywieźliście, ale też bilet lotniczy lub kolejowy, wejściówka do parku narodowego czy muzeum. Zapytajcie dzieci o to, jakie wspomnienie przywołuje ten przedmiot. Jaka historia się z nim wiąże. Wykorzystajcie ten rekwizyt do rozmowy o tym, które wspomnienia, z których podróży są dla waszych dzieci najcenniejsze i dlaczego. Posłuchajcie uważnie odpowiedzi. To może być też dobry punkt wyjścia do rozmowy o tym, co jest dla nich i dla was ważne w życiu i czego potrzebują. Jeśli macie zdjęcia ze wspomnianych chwil, odnajdźcie je i obejrzyjcie jeszcze raz!
Rodzice wspominają…
Dzieci uwielbiają słuchać historii z dzieciństwa swoich rodziców. Najlepiej oczywiście, jeśli wiążą się z jakimś zabawnym wydarzeniem, z którego można się razem pośmiać. Wybierzcie jedną z takich historii i opowiedzcie ją dziecku. Porozmawiajcie też z dziećmi o waszych podróżach – tych małych i tych dużych. Jaką podróż wspominacie jako najcenniejszą? Czego was ta podróż nauczyła? Co było w niej dla was najważniejsze? Jeśli to możliwe, wplećcie w waszą opowieść nazwy wartości, które opisują to, co cenicie w tym podróżniczym doświadczeniu. Może macie zdjęcia z tych podróży, np. z waszego dzieciństwa czy młodości, które chcecie pokazać dziecku? A może jest jakieś miejsce, do którego chcielibyście pojechać ponownie i pokazać je waszym dzieciom? Zaplanujcie podróż w to miejsce.
Odlot, czyli komu w drogę, temu czas.
Nawet jeśli teraz nie możemy nigdzie wyjechać, możemy odlecieć gdzieś myślami. Usiądźcie razem, weźcie mapę i zacznijcie szukać destynacji waszych przyszłych podróży. Jakie miejsca chcielibyście odwiedzić, co zobaczyć, co poznać? A może wyruszcie w podróż w myślach. Zamknijcie oczy. Co to za miejsce? Jak się tam dostaliście? Jaka jest tam pogoda? Jakie widzicie kolory? Jakie czujecie zapachy? Kogo tam spotkacie? Możecie też naszykować sobie różne gadżety, które będą towarzyszyły wam w tej podróży. Rakieta? Nic trudnego. Kilka kartonów, taśma klejąca, mazak i gotowe!
Opracowała na podstawie artykułów Kulczyk Foundation – Barbara Pabis – pedagog